top of page
Zdjęcie autoraKarolina

CIAO, CIAO ITALIA C.D.

Postanowiłam kontynuować wątek podróży w czasie wlokącej się pandemii. Może to trochę okrutne pisać o wakacjach, kiedy trudno wyjechać z kraju a nawet i podróżować po Polsce, ale zawsze można użyć wspomnień i wyobraźni i ogrzać toskańskim słońcem nasze serca. Tak więc zapraszam na objazdówkę po Toskanii!!!



LĄDOWANIE W PIZIE

Miasto znane na całym świecie z niezwykłego zabytku powstałego w XII wieku. Szczerze mówiąc byłam w Pizie przejazdem i zwiedzałam tylko tę atrakcję. Nie weszłam na Krzywą Wieżę, ale bądźmy szczerzy, co to za przyjemność wydać 17 euro, aby w 35 stopniowym upale wchodzić na wysokość 57 metrów? Oczywiście nikogo nie zniechęcam do wejścia, bo widok musi być przepiękny. Piza jest miastem innym, niż większość tych, które zwiedzałam w Toskanii. Położona na bardziej równinnym terenie, z przepływającą po środku rzeką, a większość kamienic nie jest zrobiona z surowego kamienia, tylko ma kolorowe elewacje, przypominające te z polskich starówek.

Obok wieży są też inne zabytki: Duomo (czyli katedra), baptysterium, w którym jest niesamowita akustyka i co półgodziny śpiewak prezentuje, jak niesie się głos ku górze i wibruje w całej kopule oraz Camposanto Monumentale, czyli cmentarz. Ponieważ bilety do tych zabytków są o wiele, wiele tańsze, zwiedziłam je z ogromną przyjemnością i mimo mojego upodobania do upałów, schowanie się do przytulnie chłodnej katedry, pozwalało lepiej kontemplować sztukę.

Dlaczego lądowanie w Pizie? Bilety do Pizy zazwyczaj są dużo tańsze niż do Florencji. Powinnam chyba napisać poradnik jak zwiedzić tanio i skutecznie Toskanię, ale uwierzcie mi, w wakacje jest to masakrycznie drogi region Włoch. Ogromnym plusem tego lotniska jest przepyszna kawa, łatwo ją znajdziecie, bo Modlin przy tym pizańskim porcie jest molochem. Aby dotrzeć do kawiarni kierujcie się od wejścia do budynku na lewo. Dopiero po tej kawie możecie robić co chcecie, ponieważ to jest konieczny punkt zwiedzania.

DOBRA RADA- kolejny sposób jak zaoszczędzić. Nie korzystajcie z specjalnego busa lotnisko - dworzec kolejowy. Kosztuje on 5 euro, a podczas mojego pobytu w Pizie były remonty i trzeba było trochę do niego iść. Autobusy miejskie zawiozą Was od drzwi do drzwi, a zapłacicie za to euro z kawałkiem.



Na zdjęciach widzimy Katedrę oraz Cmentarz (i czaszkę tam się znajdującą) z Pizy oraz u dołu po prawej most złotników.



CO JEST WE FLORENCJI KAŻDY WIE

Pociągiem z Pizy do Florencji dostaniecie się za niecałe 9 euro w ponad godzinę.

O tym mieście nie będę się bardzo rozpisywać. Po pierwsze jest ono jednym wielkim zabytkiem. Gdzie się nie pójdzie, jest co zwiedzać. Po drugie jest znane na całym świecie i jest mnóstw blogów, przewodników po których nie będę powtarzać. Opowiem tylko o miejscach które wciąż wspominam po 4 latach.

Dwoma sztandarowymi zabytkami są katedra Duomo, do której wstęp kosztuje 15 euro, oraz Galeria Uffizi, w której znajdziecie dzieła Rafaela, Tycjana, Michała Anioła, da Vinciego i wielu, wielu innych wybitnych artystów. W sezonie muzeum zwiedza się ciężko ze względu na ogromną ilość turystów.

DOBRA RADA- koniecznie zarezerwujcie lub najlepiej kupcie bilety on-line. Inaczej będziecie stać w ciągnącej się bez końca kolejce.

Po wyjściu z Galerii skierujcie się do rzeki i znajdźcie most na którym są budynki. Jest to Most Złotników (Ponte Vecchio). Powstał on w XIV wieku i początkowo były tam zwykłe sklepy mięsne, ale w XVI wieku usunięto je i do dziś dzień stacjonują tam jubilerzy. Po drugiej stronie rzeki jest Góra Michała Anioła na którą warto się wspiąć. Ja przy 40-sto stopniowym upale na górze prawie wyplułam płuca, choć w sumie jest to mały pagórek, ale widoki są warte tego wysiłku. Rozciągająca się panorama na całą Florencję zapiera dech w piersiach.

We Florencji jest bardzo, ale to bardzo dużo kościołów. Dużym minusem jest to, że aby wejść do większości należy zapłacić 5 euro. Do niektórych tylko zaglądałam, bo byłam na Erazmusie, a nie wygrałam w totka. Są dwa kościoły, które zapadły mi w pamięć. Jeden z nich zobaczycie jak tylko wyjdziecie ze stacji kolejowej i zaczniecie iść w stronę starego miasta. Santa Maria Novella. Pamiętam, że był duży, pusty i były w nim niesamowite dzieła sztuki. Surowe ściany, ogromna przestrzeń i co jakiś czas arcydzieło- freski Girlandaio, Luppiego, Uccella, krucyfiks Brunelleschiego. Dzięki temu można było skupić się i docenić ich kunszt. Drugim kościołem jest Santa Croce, w którym znajdują się między innymi groby Dantego, Michała Anioła oraz Galileusza. Znajdziemy tu też polskie nazwiska, takie jak Czartoryscy, lub Ogińscy. Bardzo doborowe towarzystwo. Oczywiście nie brakuje tutaj wybitnych dzieł sztuki wykonanych przez Donatella, Giotta lub Cimabuego.

Nie mówię, że inne kościoły nie wymagają uwagi, może Wy zapamiętacie inne zabytki z Florencji niż ja, może do innych wejdziecie. Po tego typu miejscach najlepiej spacerować. Rozglądać się, chłonąć miasto. Nawet jeśli jakimś cudem obejrzycie wszystkie zabytki, muzea, zakątki i atrakcje Florencji, to i tak nie zapamiętacie tego wszystkiego. Ja jestem zwolenniczką „mało a treściwie”. Zawsze pozostaje powód do powrotu…


PIĘKNY KOŚCIÓŁ W OPUSZCZONYM PRATO

20 minut pociągiem za 2,60 euro dotrzemy do Prato. Jeśli macie napięty grafik możecie ze spokojem ducha pominąć to miejsce, ale warto poświecić pół dnia na znajdującą się tamtejszą Katedrę pod wezwaniem św. Szczepana. Została wybudowana w XII wieku i po wejściu za drobną opłatą do tej niepozornej świątyni zobaczycie zabytki najwyższej klasy takich artystów jak Donatello czy Pisano.

Myślę, że ja także byłam w dużej mierze zaskoczona. Pojechałam tam w niedzielę, a moim celem było muzeum tkaniny. Florencja w średniowieczu była jednym z największych ośrodków jedwabniczych, miałam więc ogromne oczekiwania względem tego miejsca, ale jeśli mam być szczera, to nasze rodzime Centralne Muzeum Włókiennictwa w Łodzi jest o niebo lepsze. Miasto było jakby wymarłe, nikogo na ulicy nie spotkałam, pokręciłam się trochę po rynku, nic ciekawego. Ale mały kościółek z zniszczoną elewacją okazał się prawdziwą perełką dla której warto poświęcić czas i uwagę. Jeśli zatrzymacie się na dłużej we Florencji myślę, że taka wycieczka na pół dnia będzie miłym odpoczynkiem od zatłoczonego miasta.


Piękny kościółek w Prato dla którego naprawdę warto się tam wybrać.


CZEMU JEDNAK NIE FLORENCJA?

Kiedy wrócimy do Florencji stamtąd będziemy mogli wyruszyć w dalszą podróż. Możemy wsiąść do pociągu i w niecałe dwie godziny za niecałe dziesięć euro znaleźć się w Sienie.

Bardzo chciałam dostać się na praktyki (bo w tym celu wyjechałam do Włoch) do Florencji. Wiecie, tak pięknie wygląda na zdjęciach i mieści się w niej tyle arcydzieł. Na całe szczęście jednak przyjęto mnie do małej pracowni w małej Sienie. To był dar od Boga. Ludzie często omijają to miasteczko podczas zwiedzania Toskanii, ale każdy kto do niego dotarł, uważa tak jak ja, że jest ono cudowne, prawdziwie włoskie, tchnie spokojem, pięknem oraz lodami korzennymi.

O rynku Sieny, który jest kształcie muszli napisałam w poprzednim poście o tradycyjnych wyścigach konnych - Palio. Po środku stoi ratusz, warto przyjść na plac wieczorem, usiąść z piwem, a jak zajdzie słońce wejść do środka ratusza i spojrzeć w ugwieżdżone niebo.

Będąc w Sienie warto pobłądzić w jej wąskich uliczkach i powchodzić do kryjących się w nich kościołów, które są na każdym rogu. Można znaleźć romantyczne zaułki z fontannami oraz sadzawkami. Koniecznie należy zajść do trzech najważniejszych kościołów. Zwiedzanie zacznijmy od Duomo. Tylko tu za wejście trzeba zapłacić, ale warto wybrać pełen pakiet- zwiedzanie Katedry, baptysterium oraz muzeum. Ale koniecznie trzeba wejść na Porta del Cielo (Bramę do nieba). Mimo że kościół jest ogromnych rozmiarów, to miał być jeszcze większy. Rozpoczęto budowę prawej nawy, ale z powodu epidemii dżumy niestety nie doczekała ona swojej realizacji. Pozostała tylko jedna, bardzo wysoka ściana na szczyt której można wejść i podziwiać panoramę miasta oraz charakterystyczne toskańskie pagórki.

Kolejnymi kościołami które musicie zobaczyć są Bazylika San Francesco, do której idąc ulicą Via dei Rossi, koniecznie zatrzymajcie się na lody oraz Bazylika San Dominiko. Niedaleko od niej znajdują się mury fortecy, na których miło jest pospacerować przy zachodzie słońca. Obie bazyliki zaskoczą Was swoją przestrzenią oraz niesamowitym spokojem, ich atmosfera jest trudna do opisania.


Piękne widoki w Sienie w której mieszkałam i za którą okropnie tęsknię.


ŚREDNIOWIECZNY MANHATTAN I NAJMNIEJSZE MIASTECZKO ŚWIATA

Z Sieny można złapać autobus numer 130 i w godzinę być w niezwykłym miasteczku- San Gimignano, które szczyci się tym, że zachowało się w nim czternaście wysokich wież, które stoją tam od średniowiecza po dziś dzień. Były one oznaką bogactwa mieszkańców i było ich łącznie 72. Jest to niesamowite, budowle są naprawę smukłe i wysokie - można ze spokojem uznać to miasto za prototyp Manhattanu i tak jest potocznie nazywane. Spacer w cieniu wysokich budowli z kamienia jest jak znalazł w upalny dzień toskańskiego lata. Warto też przejść się murami miasta, które znajduje się na wzniesieniu, dzięki czemu można podziwiać piękne widoki.

Między Sieną a San Gimignano jadąc tym samym autobusem mijamy miejscowość Monteriggioni. Ja planując, że spędzimy w niej około 2 godzin, bardzo się pomyliłam, bo całość obejrzeliśmy w 20 minut, po 2 godzinnym oczekiwaniu na autobus znaliśmy już na wylot całe miasteczko. Zadziwiające jest to, że na szczycie pagórka, otoczone grubymi murami z wieżami obronnymi, jest miasteczko składające się z paru chat, kościołka i źródełka z fontanną. Jest tak małe, że aż człowiek nie może uwierzyć, że ludzie naprawdę tam cały czas żyją i funkcjonują. Na szczęście w miasteczku jest punkt informacji oraz muzeum templariuszy (darmowe), które z nudów też zwiedziliśmy z niezwykłą dokładnością. Ale mimo tego, a może dzięki temu, że Monteriggioni może się wydawać najmniejszą miejscowością świata, miejsce to powinno się znaleźć na szczycie listy zwiedzania Toskanii.



Ulica Miłości w Pienzie. Choć latem w Toskanii każda uliczka się zdaje taka być.


ROMANTYCZNY ZAKĄTEK

Na zakończenie intensywnego zwiedzania toskańskich atrakcji warto udać się do pełnej spokoju i romantycznej Pienzy. Najłatwiej się dostać tam samochodem, po drodze z Sieny mija się kilka widoków znanych z pocztówek. Jeśli nie macie możliwości podróżowania autem, w Sienie należy wsiąść w autobus 114 i z przesiadką w Buonconvento, linią numer 112 dotrzecie do celu.

Miasteczko wydaje się bardzo małe i przez to miałam wrażenie, jakby mnie przytulało. Można zatrzymać się w jednym z pensjonatów i zasmakować prawdziwie włoskiego życia- fare di niente (nic nie robić). Wydaje się, że docierają tu tylko pojedynczy turyści, jest się otoczonym pagórkami, można spacerować, najadać się dobrego makaronu oraz lodów i korzystać ze słońca ile wlezie. Zachwycać się naturą, błękitem nieba, kwiatami, budynkami znającymi tysiące historii. Dopiero wtedy zrozumiecie czym są Włochy!

7 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page